Historia Pałacu

Historia Pałacu jest piękną opowieścią życia na terenach pogranicza Polski, Niemiec i Czech. Zagłębiając się w tajniki historii odnaleźć można historie miłosne jak i okrutne morderstwa.

Historia Pałacu

Od średniowiecza dobra Kleppelsdorf stanowiły własność rodu Czedliczów. Nazwisko rodu zmieniało się w miarę germanizacji Dolnego Śląska – Czedlicz – Czedlitz – Zedlitz. Według źródeł niemieckich nazwa wsi, która w starszych dokumentach pojawiała się też jako “Kleppelsdorfer Hof”, “Klöppelsdorfer Hof” albo “Klepperhof “, wywodzi sie od nazwy “koni wojennych” “Klepper” hodowanych tutaj na potrzeby zamku Lenno.

W 1712 roku dobra Kleppelsdorf oraz okoliczne wsie – Tarczyn, Modrzewie, część dzisiejszej Bystrzycy oraz działki i domy we Wleniu zostały sprzedane Johanowi Heinrichowi von Close (1680 – 12 maja 1732). S Johan Heinrich von Close wcześniej nazywał się po prostu Klosse, lub Klose. Tytuł rycerski zdobył dowodząc 22 marca 1710 roku bohemską jazdą konną. Legenda głosi, że dobra Kleppelsdorf zakupił dla niego książę w nagrodę za zasługi.

W okresie wojny siedmioletniej w Pałacu wielokrotnie zatrzymywał się Generał armii austryjackiej, szkot z pochodzenia, Ernestus Gideon baron de Laudon, którego armia stacjonowała na pobliskich polach oraz w Tarczynie, gdzie dokonywał przeglądu wojsk.

W roku 1813 mieszkał w Pałacu Kleppelsdorf Generał Brygady z dywizji Charpentier Armi Napoleońskiej (później Generał Dywizji) Claude-Marie Meunier Baron De Saint Clair Benoit. W 1841 roku majątek obejmuje żeniąc się z Klarą syn bogatego handlarza suknem, sędzia grodzki z Wlenia, Julius Ludwig Matthaei.

Pałacowe fisharmonie

Kolejnymi właścicielami są w roku 1894 Wilhelm Rohrbeck z żoną Hedwig z domu Krappe. Wilhelm Rohrbeck został multimilionerem sprzedając za astronomiczną sumę swoje rodzinne gospodarstwo Tempelhof pod Berlinem, gdzie jego rodzina gospodarowała od 1796 roku. Dla ich upamiętnienia, jedna z ulic Berlina nazywa się Rohrbeckstraße. Prawdopodobnie ich pomysłem było otoczenie frontowej części pałacu pięknym, kutym ogrodzeniem. W bramie ogrodzenia widnieją ozdobne litery “R”. Oryginalnie zachowane ogrodzenie do tej pory wita gości Pałacu.

Wilhelm był wielkim miłośnikiem muzyki. Z pomocą największych berlińskich autorytetów muzycznych oraz domu muzycznego “Simon”, zakupił francuskią fisharmonię artystyczną z fabryki Viktora Mustela, która na skutek długiego i niefachowego transportu uległa uszkodzeniu. Naprawą wartego wiele tysięcy “Goldmarks” instrumentu zajął się sam sławny Johannes Titz. Jochanes Titz wprowadził do instrumentu swoje zmiany i ulepszenia, po czym sam rozpoczął produkcję takich instrumentów. Zmiany wprowadzone przez Titza nadające instrumentom tak zwane “niemieckie brzmienie” zostały zaadoptowane przez fabrykę Viktora Mustela. Ten typ instrumentów nigdy nie znalazł się w seryjnej produkcji i zarezerwowany był tylko dla koneserów. W ten sposób Wilhelm przyczynił się do powstania słynnej na cały Świat fabryki fisharmonii artystycznych Johannesa Titza.

 

Krwawe walentynki

Piękna córka Jenny Agnes Hedwig Dorothea Rohrbeck, jedyna dziedziczka wielomilionowej fortuny, była znaną i bardzo lubianą osobą. Zakochani w niej byli wszyscy chłopcy z miejscowego gimnazjum. Dorothea chętnie pomagała ludziom w trudnych sytuacjach. Ogromna fortuna w rękach szesnastoletniej panny budziła jednak zawiść i pożądanie w rodzinie. Padła ofiarą zamachu w południe 14 lutego 1921 roku. Po ukochanej „Dörthe“ płakał cały Wleń. Sprawa zamachu, dochodzenia oraz późniejszego procesu głośna była w całych Niemczech i na świecie.

Nieprofesjonalnie prowadzona sprawa sądowa została ośmieszona przez Hansa Habe w jego książce “Meine Herren Geschworenen”. Niestety Hans Habe w pogoni za sensacją popełnił te same błędy co wymiar sprawiedliwości i pominął bądź przeinaczył fakty tak, aby pasowały do jego teorii. Obecnie niemiecki pisarz Jochen Schneider, zainspirowany tą historią zamierza opisać ją w swojej nowej książce. Wizytował niedawno Wleń i udał się do wszystkich miejsc związanych z Dorotheą. Nie trzeba chyba dodawać, że wyjechał zachwycony urokiem tego pięknego miasta.

Gazeta “Bote aus dem Riesengebirge” z 5 marca 1922 roku ogłosiła, że Kościół Ewangelicki we Wleniu szuka sponsora nowych dzwonów. Stare dzwony kościół musiał oddać w czasie I Wojny Światowej. Wystarczyło zapłacić za jeden dzwon. Rodzina Pingel postanowiła zasponsorować dzwony dla uczczenia pamiĘci Dorothei Rohrbeck, majora Grimm z Pilchowic i ich synów, którzy zginęli w czasie wojny. 2 sierpnia 1922 gazeta pisała o nowym dzwonie ufundowanym przez pana Pingel. Dzwon ten miał inskrypcję: “Jesus lebt in Ewigkeit. Zum Andenken an Dörte Rohrbeck auf Kleppelsdorf. * 21.11.1904. V 14.2.1921” (Jezus wiecznie żywy. PamiĘci Dorothei Rohrbeck z Kleppelsdorf). Powojennej historii tych dzwonów nie udało się odtworzyć.

Powojenna historia pałacu

Od roku 1953 w obiekcie mieściła się siedziba dyrekcji PGR-u Winiogóra – zakład remontowo budowlany, warsztaty i magazyny. W latach siedemdziesiątych, pałac przekształconego w ośrodek kolonijno – wypoczynkowy. Jednak w niedługim czasie zrujnowany budynek został przeznaczony do rozbiórki. Zabytek uratował dyrektor Zakładu Transportowego Poczty Polskiej, który zamierzał wziąć udział w przetargu na rozbiórkę, gdy jednak zobaczył pałac, postanowił go wyremontować i przeznaczyć na hotel.

W 2004 roku pałac nabył przedsiębiorca spod Gdańska. Stopniowo go remontuje, a jednocześnie udostępnia pokoje noclegowe. Jesienią 2007 roku w pałacu gościła ekipa filmu “Droga do raju”. Powstawała tu piękna opowieść o dziewczynie z małego miasteczka i jej drodze do lepszego życia. Reżyserem i scenarzystą filmu jest Gerwazy Reguła, w roli głównej obsadzono, znaną z serialu “Ranczo”, Ilonę Ostrowską.